Kobieta marki Abercrombie&Fitch jest porywająca, zmysłowa, czarująca. Jest optymistką, która odważnie realizuje marzenia i widzi pozytywne aspekty we wszystkim, co ją otacza. Jej błyskotliwa osobowość ma odzwierciedlenie także w perfumach, jakimi skrapia się każdego dnia. Idealna kompozycja zapachowa dla niej to nowy First Instinct Blue, ponadczasowy wyraz kobiecej pasji i uwielbienia życia.
Czym potrafią oczarować najnowsze perfumy My Burberry Blush…
My Burberry Blush to perfumy na które czekałam. Przeczuwałam od początku, że ich pastelowy pudrowy róż może skraść moje serce. Pierwsze testy, kolejne dni i tygodnie noszenia tego zapachu potwierdziły moje przypuszczenia. To zapach piękny i tak bardzo mój, że zatapiam się w nim bez reszty i poddaję jego nutom, aby mogły czarować mnie swoim urokiem każdego dnia od nowa. Poddaje się temu uczuciu z rozkoszą skrapiając szyję, dekolt, nadgarstki.
Kwiaty kwitnące nocą w nowych perfumach Goldea The Roman Night Bvlgari!
Kiedy po raz pierwszy dotarła do mnie informacja o tym, że kolejna odsłona zapachu Goldea marki Bvlgari będzie miała miejsce wczesną jesienią 2017 poczułam się zaintrygowana już na wstępie. Po przeczytaniu spisu nut zapachowych fala mojej ekscytacji nabrała jeszcze wyraźniejszych kształtów, a przed oczami pojawił się obraz zapachu ciężkiego od kwiatowej słodyczy, wieczorowego, z ogonem i bardzo charakternego.
Różano-skórzane perfumy My Burberry Black marki Burberry
Kryształowa nocna lampka na komodzie to jedyny akcent rozświetlający słabym rozproszonym światłem gęsty i czarny jak smoła mrok w hotelowym pokoju. W wąskim wazonie na komodzie samotna kolczasta róża w kolorze ciemnego wina, a obok w porcelanowej popielnicy tlący się smukły papieros znad którego unosi się smużka dymu.
Damskie perfumy Eternity Night EDP Calvin Klein
Wczesny wieczór z granatowo szarym niebem rozpościerającym się nad moją głową. Jesienny krajobraz ubrany w rudości i brązy otacza moją postać. Spaceruję po parku w objęciach zapadającego zmierzchu, w dłoni trzymając bukiet kolorowych jesiennych liści.
Recenzja Perfum Parisienne Yves Saint Laurent
Deszcz…Pada od rana. W mojej dłoni parasolka. Cała mokra od deszczu, krople spływają z jej krawędzi. Ubrana w jesienny płaszcz przemierzam szare ulice, omijam wielkie kałuże, usiłując nie zamoczyć lakierowanych szpilek w hektolitrach mętnej wody.