Pomalowane, ozdobione kolorem usta to bardzo ważny element mojego makijażu. Uwielbiam malować usta i nawet teraz, kiedy musimy nosić maseczki wcale nie rezygnuję z pomadki. Mój ulubiony rodzaj pomadek to kremowe sztyfty, ale czasami lubię mieć odmianę i wówczas wybieram nowe konsystencje lub wykończenia.
Mój makijaż z pomadką Lip Glow marki Dior
Balsam Lip Glow marki Dior to kosmetyk kultowy. Znany od lat i kochany przez kobiety za swoja wyjątkowość. Linia pomadek Lip Glow powiększyła się jakiś czas temu o kilka nowych odcieni. Wraz z nowymi kolorami pojawiły się także nowe możliwości wykończenia. W szerokiej gamie balsamów Lip Glow znajdziemy pomadki dające modny efekt holograficzny Holo Glow lub matowe wykończenie Matte Glow. Pomadki o tradycyjnym wykończeniu balsamu czyli pełne blasku, klasyczne odcienie Glow, nadal są dostępne i tu nic się nie zmieniło.
Dwie matowe pomadki i peeling do ust Physicians Formula!
Matowe pomadki już od dawna rozgościły się nie tylko na Instagramie, ale i w codziennym kobiecym życiu. O ile na zdjęciach matowe usta prezentują się świetnie, to przy codziennym używaniu niestety nie zawsze jesteśmy zachwycone. Wszystkiemu jest winien oczywiście komfort noszenia, a dokładnie jego brak. Nic przecież nie wysusza ust równie mocno jak matowe konsystencje. Na szczęście dla wszystkich miłośniczek matu, marki coraz częściej przyglądają się formułom swoich kosmetyków i starają się zapewnić kobietom nie tylko upragniony efekt na ustach, ale również komfort noszenia i przyjemność używania produktu.