Kosmetyki różane mają w sobie coś niezwykłego i wyjątkowego. Kiedyś kojarzyły nam się ze starodawnymi recepturami i specyficznym zapachem. Nowoczesne kosmetyki z różą mają całkowicie nowe formuły, lekkie, przyjazne dla skóry i są super przyjemne w stosowaniu. Marka Nuxe wprowadziła ostatnio do swojej różanej linii VERY ROSE kilka świetnych nowości, które mnie oczarowały i które koniecznie musicie poznać.
Linia VERY ROSE to linia wegańskich kosmetyków. Ich formuły łączą kojące właściwości wody różanej i starannie wyselekcjonowanych składników, które są w ponad 95% pochodzenia naturalnego. Najważniejszym spośród nich jest woda różana z róży damasceńskiej. Pozyskuje się ją poprzez destylację całych róż, jej działanie na skórę jest wyjątkowo delikatne i skuteczne, bo ma ona właściwości łagodzące i zmiękczające. Dlatego idealnie sprawdza się w pielęgnacji każdej cery, zwłaszcza wrażliwej, przynosząc jej prawdziwe ukojenie. Kosmetyki z linii VERY ROSE wykazują działanie nawilżające i zatrzymują wodę głęboko w skórze oraz wzmacniają jej barierę ochronną.
W linii VERY ROSE znajdziemy całą gamę produktów stworzonych do delikatnego i skutecznego demakijażu: kremowe mleczko do demakijażu, olejek do demakijażu, piankę oczyszczającą, dwie wody micelarne, tonizującą mgiełkę, żelową maskę oczyszczającą oraz rozświetlający peeling złuszczający w postaci płynnego toniku. Wszystkie kosmetyki zostały podane w pięknej formie i subtelnej przyjaznej kolorystyce. Cała linia wzbogacona została wyjątkową nutą zapachową, która uwodzi swoją świeżością i subtelnością. Formuły i zapach kosmetyków oferują wyjątkowo przyjemne i rozpieszczające doznania podczas pielęgnacji. Jak wiecie bardzo zwracam uwagę na to, aby kosmetyki były nie tylko skuteczne, ale też przyjemne. Uważam, że pielęgnacja powinna być największą przyjemnością, wówczas chętnie po nią sięgamy. Dokładnie tak jest w przypadku linii VERY ROSE. Kosmetyki pachną pięknie, uwodzą aromatem świeżej róży zerwanej o poranku. W perfumach taką różę określiłabym jako zroszoną poranną rosą, czyli świeżą, orzeźwiającą i subtelną. I taka właśnie róża pojawiła się w gamie kosmetyków Nuxe. Jest delikatna, świeża i czysta, a w jej zapachu zakochujemy się natychmiast po powąchaniu.
W gamie VERY ROSE najbardziej spodobała mi się tonizująca mgiełka do twarzy. Uwielbiam ją za delikatną pielęgnację i nawilżenie cery, uwielbiam tę pachnącą płatkami róż chmurkę. Używam jej zawsze rano i wieczorem, a niekiedy też w ciągu dnia do odświeżenia cery. Rano spryskuję twarz i dekolt mgiełką, po niej nakładam krem na dzień. Wieczorem używam jej zaraz po demakijażu i oczyszczeniu cery, przed nałożeniem pielęgnacji. Dzięki niej cera zyskuje świeżość, dodatkową dawkę nawilżenia, a jeśli jest podrażniona również ukojenie. Ta mgiełka doskonale wpływa również na poprawę nastroju, ja czuję po niej bardziej orzeźwiona i obudzona do życia wczesnym rankiem i zrelaksowana i wyciszona wieczorem. Mgiełkę można stosować również na makijaż, aby utrwalić lub odświeżyć skórę w ciągu dnia. Uwielbiam ten kosmetyk!
Drugi kosmetyk, który chcę dziś pokazać to ultraświeża żelowa maska oczyszczająca. Kolejny cudowny kosmetyk. Maska ma żelową konsystencję, którą w niewielkiej ilości rozprowadzamy na skórze. Wystarczy zaledwie 1 minuta, aby oczyścić skórę. To tak naprawdę krótka chwilka, więc ten kosmetyk możemy stosować, nawet kiedy nie mamy na nic czasu;). Musimy jednak pamiętać, że żelową konsystencję trochę trudniej zmyć niż kremową. Jeśli jednak nałożymy ją w rozsądnej ilości, unikniemy problemu z dłuższym zmywaniem. Maska daje super przyjemny odświeżający efekt, a skóra jest po niej oczyszczona i przyjemna w dotyku. Co więcej, pomimo swojej skuteczności, jest też delikatna, nie podrażnia skóry nawet w najmniejszym stopniu, jak niektóre z maseczek oczyszczających. Ja nie czuję po zmyciu maseczki, aby moja cera była przesuszona i ściągnięta. To chyba pierwsza maska tego typu, którą w końcu polubiłam. Wcześniej nie przepadałam za maseczkami oczyszczającymi. Ta jest jednak delikatna i przyjemna w stosowaniu, myślę, że zasługą jest jej świeża żelowa konsystencja.
Ostatni kosmetyk to rozświetlający peeling złuszczający. Przyznam, że nazwa peeling kojarzy mi się z zupełnie inną konsystencją;). Ten kosmetyk nie ma postaci kremowej ani nawet pudrowej, jak to bywa w przypadku peelingów. Ma on formę gęstego toniku czy też może bardziej esencji. Taka formuła peelingu kojarzy mi się z peelingami gabinetowymi, a nie tymi, jakich używamy w domu. Mam też skojarzenie z tonikiem złuszczającym. Niemniej jednak przyznam, że to bardzo ciekawa forma jak na kosmetyk złuszczający. Ja stosuję ten peeling tak jak klasyczny tonik czyli aplikuję go na płatek kosmetyczny i przecieram nim twarz. Ten wyjątkowy produkt przeznaczony jest do pielęgnacji wieczornej. Złuszcza cerę w sposób delikatny, przy regularnym używaniu uzyskujemy stopniowo efektu rozświetlenia i wygładzenia skóry. Formuła kosmetyku została wzbogacona o kwas salicylowy i kwasy owocowe, które mają działanie złuszczające. Cera wygląda na odnowioną, jest gładsza i delikatna w dotyku. Przy stosowaniu tego rodzaju kosmetyku musimy pamiętać, aby nie eksponować skóry na słońce, a kosmetyk aplikować tylko wieczorem.
Kosmetyki z linii VERY ROSE rozkochały mnie w sobie swoją skutecznością i delikatnością. Jestem urzeczona ich cudownym świeżym zapachem nowoczesnej róży, przyjemnością stosowania i efektami jakie uzyskałam w pielęgnacji cery. Ich działanie jest stopniowe, delikatne, ale zauważalne w wyglądzie skóry, która każdego dnia staje się piękniejsza! Polecam bardzo serdecznie zapoznanie się z tą linią.