Kiedy marka Ecooking miała wejść do sprzedaży w sieci perfumerii Douglas, natychmiast zainteresowały mnie jej kosmetyki. Pomyślałam wówczas, że chyba jednak za rzadko sięgam po naturalne, vegańskie kosmetyki, które przecież tak dobrze służą urodzie. Bardzo się ucieszyłam, kiedy miałam okazję poznać bliżej filozofię marki, jej unikatowe produkty oraz sam proces ich tworzenia.
Marka Ecooking opiera proces produkcji swoich kosmetyków na skutecznych recepturach i naturalnych i ekologicznych składnikach. Tak właśnie powstają produkty, które składają się w 100% z olejków organicznych w połączeniu z najwyższej jakości naturalnymi peptydami i witaminami. Prawie wszystkie kosmetyki są wolne od parabenów i wegańskie. Jedynym wyjątkiem jest tu Multibalm oraz balsam do ust. Dziś opiszę trzy kosmetyki, które bardzo mi się spodobały, ale zapewniam, że nie są to jedyne produkty, które pojawią się na moim blogu. Za jakiś czas planuję jeszcze ciekawe publikacje o Ecooking.
Pierwszy kosmetyk to krem na dzień Day Cream.Kosmetyk ten ma treściwą kremową konsystencję, która świetnie sprawdza się w chłodniejsze dni. Pomimo bogatej formuły, krem wchłania się natychmiast i dzieje się to już w momencie aplikacji. Cera nie błyszczy się nawet odrobinę, wygląda wręcz na matową, a jednocześnie jest nawilżona. Przyznam, że po raz pierwszy spotykam się z taką właściwością kremu na dzień. Szybkie wchłanianie kremu jest tu zaletą, dzieje się to wręcz w ekspresowym tempie.
Krem ma działanie nawilżające, odżywcze i przeciwstarzeniowe i jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, choć moim zdaniem najbardziej docenią go osoby ze skórą suchą lub mieszaną w kierunku suchej, czyli taką jak moja. Krem natychmiast wygładza i poprawia strukturę skóry oraz zapewnia długotrwały efekt nawilżający. Z pewnością dużą zasługę ma tu kwas hialuronowy. Ponadto kosmetyk stymuluje produkcję kolagenu i działa na wszystkie problemy związane ze starzeniem się skóry, a dzięki dodatkowi rokitinika i kwasów tłuszczowych skóra staje się ujędrniona. Kolejny naturalny składnik tego kremu to szałwia, która pomaga w regeneracji komórek i walczy z wolnymi rodnikami zmniejszając oznaki starzenia. Krem świetnie sprawdza się pod makijaż, nie roluje się przy nakładaniu podkładu, a cera pomimo bogatej konsystencji nie błyszczy się w ciągu dnia. Myślę, że jako krem na noc również świetnie by się sprawdził.
Drugi kosmetyk, który polubiłam od pierwszego użycia i w którym jestem zakochana do dziś to serum peptydowe Super Serum. O świetnym działaniu peptydów słyszałam już wiele razy i zdarzało już mi się sięgać po kosmetyki z peptydami, ale tym razem jestem pod wrażeniem. Serum ma olejkową konsystencję, która przyjemnie sunie po skórze i od razu daje uczucie komfortu. Kosmetyk ten intensywnie nawilża i wykazuje działanie przeciwstarzeniowe. Głównym składnikiem jest tu Heksapeptide-8 czyli peptyd nowej generacji, który skutecznie wygładza zmarszczki mimiczne, zarówno te płytkie jak i głębokie oraz zapobiega ich powstawaniu. Jest nietoksyczny, stanowi bezpieczniejszą i łagodniejszą alternatywę do Botoxu. Serum powoduje rozluźnienie mięśni mimicznych, które powodują tworzenie się zmarszczek, a kwas hialuronowy przyciąga i zatrzymuje ogromne ilości wilgoci wody. Taki skład na pewno jest tu gwarancją sukcesu. Jestem bardzo zadowolona z tego serum, widzę naprawdę znaczną różnicę w tym jak aktualnie wygląda moja cera. Jest przede wszystkim bardziej świeża, zrelaksowana, wypoczęta jak po wakacjach i gładsza, przez co wygląda po prostu młodziej. Bardzo mi się taki efekt podoba i wiem już na pewno, że kosmetyk ten zagości jeszcze nie raz w mojej pielęgnacji.
Trzeci kosmetyk, który również bardzo polubiłam to kropelki samoopalające Self Tanning Drops. To kolejny bardzo udany kosmetyk marki Ecooking. Kropelki łączymy z aktualnie używanym kremem do twarzy. Ja sięgam w tym celu po krem na noc, dodaję 2 lub 3 krople kosmetyku, a rano budzę się z promienną świeżą skórą o ładnym odcieniu delikatnej opalenizny. Kolor, jaki uzyskuję to lekki słoneczny odcień jasnego brązu. Wygląda on naturalnie i nie zawiera w sobie żadnych pomarańczowych tonów. Ja wyglądam tak, jakbym opalała się na słońcu. Poza działaniem samooplającym kropelki mają też zadanie nawilżania cery. Zawierają w składzie kwas hialuronowy, który zapewnia wilgoć spragnionej skórze i wzmacnia działanie kremów do twarzy. Bardzo mi się podoba takie połączenie aspektów, jeśli chodzi o efekt na skórze jak i pielęgnację cery. Używając kropelek musimy jednak pamiętać o bardzo dokładnym umyciu dłoni po aplikacji, bo można pozostawić sobie smugi samoopalacza na dłoniach. Raz mi się tak zdarzyło i od tej pory już pamiętam, że te kropelki mają moc!
Polecam serdecznie tak naprawdę wszystkie kosmetyki, które dziś pokazałam. Moje najbardziej ukochane to serum peptydowe i kropelki samoopalające, ale i krem okazał się bardzo przyjemny i skuteczny. Jeśli zwracacie uwagę na wysoką jakość kosmetyków i jak najlepsze składy marka Ecooking jest pozycją obowiązkową do sprawdzenia!
Kosmetyki Ecooking kupicie w sieci perfumerii Douglas.