Kiedy zaczęłam przygotowywać ten wpis postanowiłam najpierw sobie zadać pytanie czego oczekuję od pudru do twarzy. W zasadzie odpowiedź jest prosta, bo zadaniem pudru jest piękne wykończenie makijażu oraz utrwalenie go i głównie na tym bazują też moje oczekiwania. Jednak potrzeby każdej z nas w tym zakresie mogą się różnić, bo mamy różne typy cery i używamy innych kremów i podkładów. Wszystko to może mieć wpływ na nasze oczekiwania względem pudru.
Zaczęłam więc zastanawiać się na innymi wymaganiami, jakie mogę skierować w stronę tego kosmetyku i przyszły mi na myśl kolejne: puder powinien lekko wyglądać na twarzy, nie powinien podkreślać linii, zmarszczek, suchych skórek, powinien utrwalać makijaż bez obciążania cery oraz dodawać skórze rozświetlenia i gładkości. Ideałem jest puder, który obok tych zalet będzie nadawał się także do używania pod oczami, tak aby nie wysuszał tej okolicy i nie podkreślał zmarszczek, a jednocześnie będzie dobrze utrwalał korektor. Ponieważ moja mieszana cera w okresie zimowym zrobiła się wręcz sucha i chłonie wszystkie kremy i nakładaną pielęgnację jak gąbka, to przyznaję, że przestałam oczekiwać od pudru efektu mocno matującego, choć kiedyś było to istotne kryterium;). Aktualnie zwracam uwagę na to, aby puder nie wysuszał mojej cery.
Puder Mac z linii Mineralize Skinfinish to luksusowy puder mineralny o lekkim kryciu i naturalnym wykończeniu, podkreślający urodę twarzy, dekoltu, ramion i nóg. Unikalna formuła sprawia, że skóra jest idealnie gładka i doskonale wymodelowana. Może być używany do wykończenia makijażu oraz wszelkich poprawek w ciągu dnia. Puder należy nakładać od środkowych partii ku zewnętrznym partiom twarzy, z uwzględnieniem szyi, delikatnie dociskając do skóry puszek, lub za pomocą pędzelka. Można stosować bezpośrednio na skórę, aby uzyskać delikatny efekt, lub na podkład dla efektu mocniejszego makijażu.
Konsystencja pudru jest lekka i delikatna. Po naniesieniu na pędzel widać, że puder jest drobno zmielony, na twarzy daje lekką woalkę z satynowym wykończeniem. Puder nie obciąża skóry, a jednocześnie dość dobrze utrwala makijaż. W ciągu dnia wymaga niewielkich poprawek, ponieważ nie jest to kosmetyk z rodzaju długotrwałych ani matujących, więc delikatne przypudrowanie strefy T bywa w ciągu dnia potrzebne. Stopień krycia określiłabym jako lekki w stronę średniego, a efekt zmatowienia skóry jest delikatny. Cera wygląda również na wygładzoną i subtelnie rozświetloną, o płaskim macie nie ma mowy! Naturalne wykończenie jakie oferuje ten puder sprawia, że cera wygląda świeżo i promiennie przez cały dzień.
Mój odcień pudru to Light A17. Jest to bardzo jasny kolor odpowiedni dla osób o jasnej karnacji, takiej jak moja w czasie zimy. Gama kolorystyczna tych pudrów jest tak bogata, że każda z nas znajdzie kolor dla siebie. Zaletą mojego jasnego odcienia jest to, że mogę go nakładać na skórę pod oczami. Uznałam, że warto wypróbować jego lekką formułę także w tych partiach twarzy. Okazało się, że to jeden z najlepszych pudrów do stosowania pod oczami, ponieważ nie podkreśla zmarszczek, a skóra po przypudrowaniu wygląda lekko i świetliście. Kosmetyk dobrze współpracuje z korektorami i nie zbiera się w zmarszczkach nawet pod koniec dnia.
Bardzo polubiłam się z puderem Mineralize Skinfinish i polecam go tym z Was, które oczekują lekkiego krycia i delikatnego upiększenia cery bez mocno matującego efektu. Jeśli macie cerę suchą, normalną lub mieszaną w kierunku suchej to będzie świetny kosmetyk dla Was. Myślę też, że będzie doskonały na cieplejsze wiosenne i letnie dni, bo w sposób perfekcyjny dodaje makijażowi lekkości i naturalności.
Jakie macie wymagania w stosunku do pudru do twarzy? Znaleźliście już swój ideał?