Ten wpis miał się ukazać dużo wcześniej, ale sprawy zawodowe pochłonęły mnie ostatnio na tyle mocno, że na nic innego nie miałam już energii. Dlatego dopiero dziś prezentuję Wam kosmetyki, które znalazły się w pudełku Sephora Box z lutego. Mam nadzieję, że jesteście ciekawi co tym razem Sephora przygotowała dla miłośniczek kosmetycznych nowinek.
Podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzednich edycji Sephora Box teraz również w pudełku znalazły się 3 kategorie produktów: kosmetyki do pielęgnacji, miniaturki do makijażu oraz coś dla wielbicieli perfum.
PIELĘGNACJA:
- Serum Advanced Night Repair 7 ml – bestellerowy kosmetyk Estee Lauder, który jest mi doskonale znany, ale mimo to bardzo cieszę się z tej miniaturki i zawsze chętnie widzę ją w moich zbiorach. To serum zapewnia idealną dawkę pielęgnacji, miękką i promienną skórę, a także delikatnie rozjaśniania przebarwienia i regeneruje. Kosmetyk idealny!
- Krem do ciała Rituals 10 ml – aksamitny krem o konsystencji bitej śmietany, pięknie pachnie i dobrze nawilża. Jak na krem do ciała jego pojemność jest niestety niewielka.
- Pep Start 2-IN-1 żel złuszczający Clinique 30 ml – to kosmetyk, który nie tylko odświeża cerę, ale także dodaje energii i złuszcza na tyle delikatnie, że można używać go codziennie. Pojemność tym razem jest naprawdę duża, super!
- Thickening Hair Spray marki Bumble&Bumble 30 ml – spray, który zwiększa objętość fryzury i pomaga nadać jej kształt.
MAKIJAŻ:
- Bad Gal Bang Mascara Benefit 3 g – gorąca nowość marki Benefit. Ta mascara ma zapewnić firankę gęstych i seksowych rzęs oraz spektakularny efekt makijażu.
- Outrageous Volume Mascara Sephora 2,5 ml– tusz, który wydłuża rzęsy i daje ekstremalnie wielowymiarowy rezultat.
- Gloss Interdit Givenchy 3,5 ml – błyszczyk do ust w kolorze Rose Revelateur dający efekt zmysłowego blasku.
- Puder Ultra HD Make Up For Ever 1 g – transparentny puder, który utrwala podkład, matuje i zapewnia efekt promiennej skóry.
ZAPACHY:
- Kenzo World EDP 5 ml – perfumy, w których grają nuty piwonii i egipskiego jaśminu. W bardzo oryginalnym flakonie kryje się równie interesująca zawartość.
- Tiffany&Co EDP 4 ml – to zapach oddający klimat Nowego Yorku. Jest czysty i krystaliczny, początkowo wyczuwalne są w nim cytrusy, które przenikają się z irysem i różą. Nutka paczuli dodaje zapachowi wyrazistości.
- Balsam do ciała The Scent For Her Hugo Boss 50 ml – perfumowany balsam do ciała z linii zapachowej The Scent for Her. Świetne uzupełnienie perfum, idealna propozycja na wiosnę.
JAKIE KOSMETYKI WYPRÓBOWAŁAM W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI?
Kosmetykiem, po który sięgnęłam w pierwszej kolejności była mascara Bad Gal Bang marki Benefit. Ta gorąca premiera interesowała mnie w sposób szczególny i okazało się, że rzeczywiście to świetny tusz, który polubiłam już od pierwszego użycia. Mokra konsystencja, pięknie wydłużone rzęsy ułożone w wachlarz i do tego świetna szczoteczka, którą pracuje się tak przyjemnie! Drugi kosmetyk, jaki od razu postanowiłam wypróbować to błyszczyk Gloss Interdit Givenchy. Ta miniaturka jest po prostu urocza! W opakowaniu kosmetyk jest przejrzysty i bezbarwny, wygląda jak krystalicznie czysta woda. Jedynie gąbeczkowy aplikator zdradza, że produkt ma różowe zabarwienie, o czym możemy przekonać się po nałożeniu go na usta. Efekt w makijażu to lśniące zmysłowe usta zabarwione na różowo. Subtelny odcień jasnego różu jest przejrzysty i lekki – wygląda bardzo wiosennie. Trzeci kosmetyk, który również przetestowałam to pachnący kwiatami wiśni krem Rituals. Piękny zapach idzie w parze z głębokim nawilżeniem skóry. Krem przywraca komfort skórze, ma przyjemną lekką formułę i dobre właściwości pielęgnacyjne. Szkoda tylko, że jest go tak mało – 10 ml to pojemność, który wystarczy zaledwie na niewielką powierzchnię ciała… Drugi balsam do ciała z linii The Scent For Her marki Hugo Boss to kosmetyk, który również mnie ucieszył i to bardzo. Mam perfumy z tej linii i jest to zapach, który uwielbiam nosić. Nuty słodkiej brzoskwini połączone z lekko tłustym kakao tworzą zmysłową mieszankę na skórze. Genialny kobiecy aromat, który warto przetestować na sobie! Serum Advanced Night Repair Estee Lauder to kosmetyk, którego nie muszę szczególnie rekomendować, bo jego popularność mówi sama za siebie. Jeśli jednak nie mieliście okazji go używać to serdecznie polecam to serum, jest ono idealnym kosmetykiem na noc i regularnie stosowane pomaga cerze w pełni się zregenerować i odzyskać blask oraz ładny koloryt.
JAK OCENIAM ZAWARTOŚĆ SEPHORA BOX ?
Na pewno bardzo pozytywnie. Podoba mi się to, że Sephora zawsze umieszcza w pudełkach kosmetyki z różnych kategorii, możemy zatem przetestować coś do pielęgnacji twarzy i ciała, jak również nowości makijażowe i zapachowe. Taka różnorodność jest świetna, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo doceniam to, że w sephorowych pudełkach są też nowości kosmetyczne – w tym akurat była to mascara Benefit i błyszczyk Givenchy, a także zapachy Kenzo oraz Tiffany&Co. Wszystkie miniaturki jakie znalazły się w lutowej edycji pudełka, poza tuszem Sephora są to kosmetyki marek luksusowych, co oczywiście jest ogromnym plusem. Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić to maleńka objętość balsamu do ciała Rituals. Cała reszta jest na najwyższą ocenę i bardzo się cieszę, że Sephora Box trafił do mnie, bo kosmetyki, po które jeszcze nie udało mi się sięgnąć do tej pory na pewno przetestuję w najbliższym czasie i jestem ich bardzo ciekawa.
Jak oceniacie Sephora Box z lutego? Które z kosmetyków zaciekawiły Was najbardziej?