Kiedy po raz pierwszy dotarła do mnie informacja o tym, że kolejna odsłona zapachu Goldea marki Bvlgari będzie miała miejsce wczesną jesienią 2017 poczułam się zaintrygowana już na wstępie. Po przeczytaniu spisu nut zapachowych fala mojej ekscytacji nabrała jeszcze wyraźniejszych kształtów, a przed oczami pojawił się obraz zapachu ciężkiego od kwiatowej słodyczy, wieczorowego, z ogonem i bardzo charakternego.
Oczekiwałam więc perfum, po które w pierwszej kolejności sięgną kobiety pewne siebie lubiące mocno zaznaczać swoją kobiecość. Podobne skojarzenia nasuwa zresztą już sam flakon przyodziany w najczarniejszy odcień czerni i opleciony szlachetnym złotem przybierającym kształt węża.
Pierwsze testy pokazały mi zdecydowanie łagodniejsze i przyjemniejsze oblicze zapachu Goldea The Roman Night. Okazało się, że paczula ułożona na piżmowej bazie wcale nie musi być dominująca i mroczna. Ta, którą mamy w Goldea The Roman Night jest promienna i upojnie kobieca. A kwiaty? One odsłaniają swe krągłe kobiece kształty i otulają słodką poezją, rozświetlając mroczne rzymskie niebo. Bo akcja tej pachnącej opowieści dzieje się w Rzymie pod osłoną nocy. Wtedy właśnie kwiatowe esencje przenikają ciepłe powietrze, a pąki nocnych kwiatów opowiadają fascynującą historię zapachu Goldea The Roman Night.
Bohaterką opowieści została amerykańska modelka Bella Hadid, którą ja widzę nie uciekającą z nudnego koncertu, tak jak pokazana jest w spocie reklamowym, ale w wieczorowej sukni z odkrytymi plecami podczas nocnej przechadzki rzymskimi uliczkami. Odgłos jej niebotycznie wysokich szpilek roznosi się wzdłuż brukowanych uliczek, by łagodnie rozproszyć się w ciemnościach. Ona sama jest eteryczna i kobieca, nieco zamyślona i romantyczna. Podziwia nocną panoramę wiecznego miasta i śledzi grę jego świateł, wdycha zapach kwitnących pąków tuberozy i jaśminu, które podkreślają magiczny urok tej nocy.
Kwiaty promienieją na tle rzymskiego nieba i szepczą zmysłowe zaklęcia. Są niczym ciepły oddech na szyi zostawiony pomiędzy czułymi pocałunkami. Tuberoza jest tu czarująca i uzależniająca, układa się na skórze w najbardziej zmysłowy sposób w jaki potrafi, a jaśmin splata się z nią w miłosnym uścisku. Razem wydają się słodkie i magnetyczne, idealnie pasują do tej wyjątkowej nocy. Ultra sensualne kwiaty ukazują swą głębię na tle księżyca, co sprawia, że perfumy nie są ciężkie i przytłaczające, ale przyjemnie kobiece i romantyczne. Błyszczą niczym klejnot nocy, ale są też nowoczesne, eleganckie i łatwe do noszenia.
Nowoczesny charakter tego zapachu podkreśla idealnie również jego otwarcie. Nuty głowy w pierwszej chwili są niczym tchnienie cytrusowej świeżości, olśniewająca bergamotka połączona została z owocem morwy – wspólnie nasycają zapach młodością i czynią go promiennym już od pierwszych chwil przebywania na skórze. Podobnie białe kwiaty serca rozjaśniają tę wieczorową kompozycję, dodając jej świetlistości i czyniąc ultra sensualną.
Takie operowanie nutami kwiatowymi i owocowymi i umieszczenie ich w szyprowym kontekście mogło się udać tylko prawdziwemu mistrzowi perfumeryjnemu – autorem kompozycji jest bowiem sam Alberto Morillas, który o zapachu wypowiedział się w takich słowach:
„Kwitnące nocą jaśmin i tuberoza to piękności nocy, którym nie sposób się oprzeć. Pieszczone apetycznym pocałunkiem soczystych morw i czarnych peonii, wyzwalają pożądanie i wymagają celebracji. Kiedy po raz pierwszy wyobraziłem sobie rzymską noc pomysł sygnatury nasączonej szyprem pojawił się natychmiast. W międzyczasie dołączyła promienna zmysłowość czarnego piżma, upojne paczuli i szlachetne kłącza wetywerii”.
Goldea The Roman Night to zapach nocy i obraz rzymskiego wieczornego nieba, na którego sklepieniu rozbłyskują niczym gwiazdy pąki białych kwiatów. W taki sposób zapach stworzył Alberto Morillas i tak odbieram go ja – kobieta, która lubi się w niego ubierać, zawsze wtedy kiedy chce pachnieć wyjątkowo – elegancko, z klasą i z nutą nowoczesnego romantyzmu…
Nuty gowy: morwa, czarna piwonia
Nuty serca: jaśmin kwitnący nocą, absolut tuberozy
Nuty bazy: czarne piżmo, paczula, wetyweria.