Paul Mitchell to marka, która tworzy innowacyjne, profesjonalne kosmetyki do wszystkich rodzajów włosów. Bogata gama produktów odpowiadających różnym potrzebom każdej z nas pozwala na idealne dopasowanie do wymagań pielęgnacyjnych różnych rodzajów włosów. Całe morze możliwości, różne efekty stylizacji i przede wszystkim pielęgnacja na wysokim poziomie. Gdy do tego opisu dodamy jeszcze określenia piękne zapachy, łagodne formuły i przyjemne komfortowe dla włosów konsystencje to rysuje się pełen obraz kosmetyków, które oferuje marka.
Moje włosy są długie, dosyć gęste, jest ich dużo, ale jednocześnie są tak delikatne i cienkie jak u dziecka. To powoduje, że są podatne na stylizację, ale też łatwo się puszą, gdy powietrze jest wilgotne. Poszukuję więc takich kosmetyków, które zapewnią moim włosom dobre nawilżenie, lekko je dociążą, wygładzą i zregenerują, ale nie będą powodowały przetłuszczania się skóry głowy i zapewnią moim włosom ładny, zadbany wygląd.
Produkty Paul Mitchell wpisują się w potrzeby i wymagania moich delikatnych włosów bardzo dobrze. Szampon z linii Smooth to łagodny kosmetyk, po który mogę sięgać nawet codziennie. Jego żelowa formuła i prześliczny świeży zapach sprawiają, że mycie włosów jest prawdziwą przyjemnością, a ja uwielbiam go używać. Działanie i efekty na włosach również bardzo mi się podobają.
Szampon zawiera kompozycję delikatnych, ale skutecznych składników oczyszczających, które dokładnie oczyszczają włosy bez zdzierania czy spulchniania trzonu włosa. Kompleks Super Skinny® wnika w głąb włosa, gdzie zmiękcza i zwęża włókna. Aktywizowany kompleks nabłyszczający z rumianku, henny, rozmarynu, aloesu i jojoby nadaje olśniewający blask i refleksy.
Szampon idealnie wygładza włosy, zmiękcza je i sprawia, że stają się łatwe do ułożenia. Włosy po umyciu mają gładszą powierzchnię, a czuję tę gładkość już podczas spłukiwania szamponu. Efekty pielęgnacyjne są tak dobre, że udało mi się rozczesać włosy nawet bez użycia odżywki, co przy ich długości i trudnościach w rozczesywaniu jest dużym osiągnięciem i jak najlepiej potwierdza wygładzające działanie tego kosmetyku.
Drugi kosmetyk, po który sięgam zaraz po myciu szamponem i osuszeniu włosów ręcznikiem to mgiełka Awapuhi Moisture Mist z linii nawilżającej. Ma super wygodną i praktyczną formę spray’u, dzięki czemu łagodnie osiada na kosmykach, nawilża je i pielęgnuje. Pachnie subtelnie, aromat czuć w momencie aplikacji. Jest idealnym kosmetykiem do użycia zawsze wtedy, kiedy mam wrażenie większego przesuszenia włosów.
Mgiełka jest stworzona na bazie aktywnego botanicznego ekstraktu z hawajskiego imbiru (awapuhi), który równoważy poziom wilgoci i zapobiega przesuszeniu włosów, oraz z sodu PCA – naturalnie pojawiającego się komponentu ludzkiej skóry, który zwiększa jej miękkość. Zawiera także ekstrakt z alg słodkowodnych (spirulina maxima), w skład których wchodzi 19 aminokwasów i 14 witamin niezbędnych dla utrzymania zdrowia włosów i skóry.
W mgiełce obok zapachu podoba mi się również to, że stworzona została zarówno do używania na włosy jak i na ciało. Przyznam, że w roli spray’u do ciała polubiłam ją chyba jeszcze bardziej. Latem jest niezastąpiona, bo nawilża ciało i jest przy tym tak lekka, że nawet w gorący dzień mogę używać jej bez umiaru. I bardzo lubię to robić, zwłaszcza kiedy wyjdę spod prysznica i już po chwili znowu czuję, że jest tak gorąco… Ona przyjemnie mnie chłodzi, koi rozgrzaną skórę, a mi daje miłe dla zmysłów poczucie komfortu połączonego z delikatnością. Cudowny kosmetyk!
Trzeci kosmetyk to kuracja regenerująca stworzona specjalnie do włosów rozjaśnianych z Linii Forever Blonde. Linia ta składa się z produktów, które zawierają najnowszą technologię KerActive oraz Oleosomy nasion krokosza barwierskiego, dzięki nim pomagają wzmocnić i nawilżyć blond włosy. Kuracja nie wymaga spłukiwania, a podana jest w formie spray’u. To czyni z niej kosmetyk intensywnie pielęgnujący włosy, a jednocześnie wyjątkowo szybki i bezproblemowy w stosowaniu.
Kuracja zawiera oleosomy nasion krokosza barwierskiego, olejek z orzecha makadamii oraz proteiny niepowtarzalnego kompleksu KerActive. Pomaga przywrócić zniszczonym blond włosom witalność oraz elastyczność już od pierwszego użycia! Odbudowuje i nawilża włosy oraz domyka ich łuskę.
Włosy po użyciu tego kosmetyku są miękkie, łatwo się rozczesują i są wyjątkowo gładkie. Kuracja również ma przyjemny zapach, tak jak wszystkie kosmetyki marki, jakich używam. Delikatne kropelki wnikają w strukturę włosa, odżywiając go od wewnątrz. Dzięki stosowaniu kuracji nie muszę właściwie sięgać już po bogate maski i pozwalam moim włosom odetchnąć od ciężkich formuł kosmetycznych. Pielęgnacja jaką zapewnia mi kuracja jest tak dobra, że w zupełności mi wystarcza, a włosy są gładkie i zadbane. Dokładnie tego poszukiwałam od zawsze w letniej pielęgnacji włosów i dokładnie to uzyskałam stosując ten kosmetyk. Polecam serdecznie wszystkie kosmetyki, które prezentuję w tym wpisie. Wszystkie trzy są naprawdę świetniej jakości, pięknie pachną, a swoim działaniem idealnie wpisują się w potrzeby moich włosów. Trzy różne kosmetyki, każdy z innej linii, ale używane razem dają wspaniałe rezultaty!
Pełną gamę kosmetyków marki Paul Mitchel znajdziecie na stronie www.paul-mitchell.pl a także na stronie www.miastowlosow.pl