Matowe usta to dla wielu kobiet obiekt westchnień i makijaż, który chętnie by nosiły, z drugiej strony to powód do obaw, bo matowe pomadki mają dużą skłonność do wysuszania. Z tej przyczyny wiele kobiet rezygnuje ze swoich marzeń o perfekcyjnym matowym makijażu ust. Na szczęście marki kosmetyczne pracują nad nowymi rozwiązaniami i ulepszają formuły kosmetyków, tworząc produkty coraz bardziej ukierunkowane na potrzeby współczesnych kobiet i zgodne z nowymi trendami.
Provoke to marka, która także podąża w kierunku nowych skutecznych rozwiązań i oferuje kobietom to czego pragną. Ostatnio w jej ofercie pojawiły się pomadki w płynie o nazwie Liquid Matt Lip Tint, które już od pierwszej chwili wzbudziły we mnie bardzo pozytywne odczucia. Pierwsze testy na dłoni zachwyciły mnie kolorystyką i idealnie matowym wykończeniem. Moją sympatię zyskało także eleganckie opakowanie, które od razu wpada w oko i jest ozdobą damskiej kosmetyczki. Kolory, które posiadam to 703 Infinite Pink i 706 Vanguard Red.
Oba są piękne, choć tak bardzo różne. Obłędna czerwień to odcień po jaki sięgną odważne kobiety, które swobodnie czują się nosząc czerwień na ustach. Mi ten piękny odcień spodobał się, ale zarezerwowałam go na specjalne okazje i wyjścia, kiedy będę mogła pozwolić sobie na odważny makijaż. W szczególnie dni będę używać tej pomadki z przyjemnością.
Kolor 703 to bezpieczny pudrowy róż z domieszką beżu, idealny do dziennego makijażu. O ile czerwień po prostu polubiłam to ten spokojny róż pokochałam już od pierwszego nałożenia. To absolutnie cudowny odcień pasujący różnym typom kobiecej urody. Subtelny, ale zauważalny kolor, który pokrywa usta warstwą matowego odcienia naprawdę pięknie prezentuje się na ustach. Pigmentacja pomadki jest wysoka, a konsystencja aksamitna, co sprawia, że już pierwsza warstwa nasyca usta kolorem i gładkim matowym wykończeniem. Aplikator jest również przyjemny, miękki i łatwo nim zaznaczyć linię ust. Ja to robię bez użycia konturówki i uzyskuję za każdym razem idealną linię. Atutem pomadki jest jej przyjemny lekko słodki waniliowy zapach.
Pomadka nie podkreśla suchych skórek, łatwo się rozprowadza i co najważniejsze nie wysusza ust. Specjalnie opracowana formuła Double Wax Compleks o właściwościach pielęgnacyjnych i ochronnych sprawia, że kosmetyk zabezpiecza usta przed utratą nawilżenia. Nawet przy kilukrotnej aplikacji w ciągu dnia moje usta czują się dobrze i komfortowo, choć kolor jest na tyle trwały, że wiele poprawek też nie jest mi potrzebnych.
Na pewno mogę napisać o tej pomadce, że jest trwała, ma piękny odcień i odpowiednie właściwości pielęgnacyjne, dzięki którym nawet matowy makijaż ust nie oznacza ich wysuszenia. Polecam Wam tę komfortową pomadkę, a tym osobom, które nie obawiają się czerwieni na ustach polecam też śliczną czerwień.
Lubicie matowe usta? Czy macie ochotę sprawdzić na sobie jaki efekt dają pomadki Liquid Matt Lip Tint Provoke?