Jesień to ten czas, kiedy lubię nosić beżowe kolory, mieszam je z odcieniami kawy z mlekiem i pudrowego brudnego różu. Takie kolory towrzyszą mi często w makijażu. Czasem dodaję do moich beżowych tonacji, kroplę wrzosu i takie połączenie również zawsze mi się sprawdza. Dziś wpis o kilku kosmetykach do makijażu, których używam jesienią i które uzupełniają mój jesienny look.
Makijaż z mascarą Monsieur Big Lancome!
Mascara to kosmetyk niezastąpiony. Nie wyobrażam sobie makijażu bez jej użycia. Nic innego nie daje aż tak spektakularnego efektu w makijażu oczu jak właśnie pogrubione, pięknie podkreślone rzęsy. Mascary Lancome już od lat należą do moich ulubionych i jeszcze nigdy się nie zawiodłam na tuszach tej marki.
Makijaż z pomadką Shine Lover Lancome!
Bardzo lubię mieć pociągnięte kolorem usta i nawet w największe upały nie rezygnuję z ich podkreślania. Oczywiście ciężkie kremowe, mocno napigmentowane pomadki nie są odpowiednie do lekkiego letniego makijażu, dlatego najchętniej zastępuję je tymi lżejszymi i bardziej komfortowymi.
Urocze flakoniki perfum – moja kolekcja mini zapachów!
Perfumy w wersji mini to jedne z najbardziej uroczych flakoników, jakie znajdują się w mojej zapachowej kolekcji. Są malutkie, zgrabne i takie słodkie. Wyglądem przypominają wersje pełnowymiarowe, ale różni je poza pojemnością brak atomizera. Najlepszym sposobem ich aplikacji jest po prostu naniesienie ich na skórę bezpośrednio z flakonu.
Lancome Hydra Zen Neocalm – krem dla spragnionej cery!
Delikatność, komfort i moc nawilżenia zamknięte w jednym kosmetyku. Tak mogłabym w skrócie określić krem Hydra Zen Neocalm marki Lancome. Ale to nie jedyne jego zalety, poza nimi są jeszcze inne. Dziś przedstawię krem, który moja cera pokochała już jakiś czas temu – jest nim Hydra Zen Neocalm Lancome.