Pomalowane, ozdobione kolorem usta to bardzo ważny element mojego makijażu. Uwielbiam malować usta i nawet teraz, kiedy musimy nosić maseczki wcale nie rezygnuję z pomadki. Mój ulubiony rodzaj pomadek to kremowe sztyfty, ale czasami lubię mieć odmianę i wówczas wybieram nowe konsystencje lub wykończenia.
Dziś pokażę pomadkę Pure Color Love, która potrafi wyczarować na ustach piękny i wyjątkowo efektowny makijaż. Pomadki z linii Pure Color Love występują w sztyfcie i w nich zakochałam się już dawno temu, ale mamy je też w płynnej formule, jeśli taką preferujecie. Pomadki w płynie z tej linii również są wyjątkowe, a przynajmniej mogę powiedzieć to o kolorze, który posiadam – nr 203 Sweat Heat.
Pomadka w płynie Pure Color Love ma dość nietypowy kształt gąbeczki przypominający falę. Nie uważam, aby to była zaleta, ale też nie utrudnia on makijażu. Gąbeczka jest miękka i delikatna dla ust. Formuła pomadki jest płynna i w moim przypadku daje wykończenie matowe. Nie jest to jednak matowy efekt, jaki możecie znać z innych matowych pomadek w płynie. Określiłabym to wykończenie jako delikatnie pluszowe. Okazuje się, że w opisie marki efekt ten został nazwany zamszowym. I jest to zgodne z moimi wrażeniami na temat tego kosmetyku.
Konsystencja pomadki jest raczej gęsta, ale jednocześnie lekka i bardzo przyjemnie się ją nakłada na usta. Przez chwilkę po aplikacji efekt jest mokry i przypomina nasycony lakier do ust. Po minucie czy dwóch pomadka wysycha i staje się zamszowa. Jest to przepiękny, intensywny efekt, który naprawdę robi duże wrażenie. Kolor jest skoncentrowany i mocno nasycony. Mój odcień Sweat Heat jest malinowy z kroplą fuksji. W opakowaniu wygląda trochę delikatniej i sprawia wrażenie średnio intensywnego różu, na ustach jest trochę mocniejszy i bardziej wyrazisty.
Pomadka nosi się komfortowo, nie wysusza ust, ale też ich nie nawilża, przynajmniej moja wersja matowa tego nie robi. Trwałość jest dość dobra, pigment mocno wnika w usta, więc nawet po jedzeniu kolor jest nadal widoczny, choć wymaga drobnych poprawek. Dwie cechy które mi się dodatkowo podobają w tej pomadce to kuszący zapach słodkiej wanilii oraz eleganckie, luksusowe opakowanie.
Pomadka Pure Color Love jest dostępna w kilku wykończeniach:
Shine – śmiałe, kremowo-płynne wykończenie z mocnym, lateksowym połyskiem
Sparkle – mocne, metaliczne wykończenie z zawartością migoczących perełek
Matte – aksamitne a zarazem lekkie matowe wykończenie, płynne pigmenty.
Każde wykończenie zdobi usta świeżym, wyrazistym odcieniem i przyciąga spojrzenia. Jeśli zależy Wam na uzyskaniu wyrazistego, zwracającego uwagę makijażu ust, polecam Pure Color Love Liquid Lip!