Balsam Lip Glow marki Dior to kosmetyk kultowy. Znany od lat i kochany przez kobiety za swoja wyjątkowość. Linia pomadek Lip Glow powiększyła się jakiś czas temu o kilka nowych odcieni. Wraz z nowymi kolorami pojawiły się także nowe możliwości wykończenia. W szerokiej gamie balsamów Lip Glow znajdziemy pomadki dające modny efekt holograficzny Holo Glow lub matowe wykończenie Matte Glow. Pomadki o tradycyjnym wykończeniu balsamu czyli pełne blasku, klasyczne odcienie Glow, nadal są dostępne i tu nic się nie zmieniło.
Zainteresowała mnie cała gama nowości, ale za największą ciekawostkę uznałam pomadki o matowym wykończeniu. Zastanawiałam się jak to jest możliwe, aby pomadka pełniła rolę balsamu, a jednocześnie wyglądała na ustach jakby była matowa. Odpowiedź poznałam po przetestowaniu Lip Glow w odcieniu 102 Matte Raspberry.
Dior Lip Glow, to znacznie więcej niż balsam do ust. To kosmetyk, który poza świetnym nawilżeniem i wygładzeniem ust oferuje także kolor. Łączy zalety profesjonalnej pielęgnacji i makijażu, dlatego właśnie na stałe wszedł do codziennego rytuału kobiet. Lip Glow jest pierwszym, uniwersalnym balsamem do ust, który łączy w sobie kojącą moc balsamu z delikatnym, naturalnym efektem koloryzującym. Sekret formuły Lip Glow tkwi w harmonijnym połączeniu właściwości pielęgnacyjnych, rezultatów makijażu i rewelacyjnej technologii “Color Reviver”, dzięki której formuła reaguje z pH skóry i uwalnia aktywne składniki, podkreślając naturalny odcień ust. Kompozycja o wysokiej zawartości masła shea utrzymuje optymalne nawilżenie ust nawet przez 24 godziny.
Wersja matowa ma naprawdę niezwykłe, wręcz niespotykane właściwości. Spodziewałam się prawdę mówiąc, że nie będzie wcale nawilżająca, właśnie przez matowy efekt. Okazało się, że jest inaczej. Balsam naprawdę dobrze nawilża, daje poczucie komfortu, pielęgnacji i odżywienia ust. Przez to stają się one ładnie wygładzone. Nawet po wielu godzinach noszenia, komfort i nawilżenie pozostają niezmienne. Efekt na ustach rzeczywiście jest lekko matowy. Nie jest to taki rodzaj wykończenia jak w klasycznych płynnych pomadkach, które zastygają na ustach, ale też często je wysuszają. W przypadku Lip Glow ten matowy efekt jest wizualnie widoczny, natomiast nie jest odczuwalny. Tak więc Lip Glow nosi się wyjątkowo przyjemnie!
Pomadka jak wspomniałam jest lekko matowa. Mój kolor Raspberry, to piękny malinowy róż. Kolor jak na balsam koloryzujący jest wyraźny i pozostawia na ustach nasycony kolor. Pięknie prezentuje się z beżowymi cieniami na powiekach. Poza komfortową nawilżającą usta formułą i cudownym kolorem, pomadka ma jeszcze inne zalety, które sprawiają, że trudno jej się oprzeć i jednocześnie łatwo się od niej uzależnić. Te zalety to uczucie lekko miętowego smaku połączonego z waniliową nutą, łatwość nakładania oraz piękne opakowanie. Pomadkę możemy swobodnie aplikować na usta bez użycia lusterka, a efekt zawsze będzie doskonały. Opakowanie wygląda przepięknie, jest kuszące i urocze, dzięki czemu jeszcze przyjemniej używa się tego balsamu.