W makijażu zawsze dużo się dzieje, więc przygotowanie takiego podsumowania nie jest łatwe. Pomyślałam, że nie będę dzielić moich ulubieńców wg kategorii, ale po prostu wymienię tu te kosmetyki, których najczęściej używałam i które bardzo polubiłam i te które mnie oczarowały.
Pierwszym kosmetykiem, o którym wspominałam przy okazji jesiennego makijażu jest podkład Teint Idole Ultra Wear marki Lancome. Uwielbiam ten podkład za dobre krycie i za to jak pięknie prezentuje się na twarzy, nawet po całym dniu noszenia. Podkłady marki Lancome mają w sobie tę magię, że w jakiś niezrównany i tajemniczy sposób dodają cerze blasku i sprawiają, że cera wygląda po prostu pięknie, promiennie, olśniewająco.
Puder do twarzy, który mnie oczarował tym jak pięknie zmiękcza rysy twarzy i nadaje jej świetlisty efekt to Soft Light Blurring Powder marki Becca. Jest idealnie drobno zmielony, pięknie się nakłada i przenosi makijaż na wyższy poziom zaledwie kilkoma muśnięciami pędzla… O pudrze przeczytacie TU.
Mówiąc o makijażu twarzy nie mogę nie wspomnieć o cudownej palecie do twarzy Cheekleaders od marki Benefit. Nie pisałam o niej niej na blogu, ale przyznam, że sięgałam po nią tak często, że muszę koniecznie napisać Wam o tym jak cudowny jest ten kosmetyk. Właściwie to 3 kosmetyki, bo znajdziemy tu 2 róże oraz 1 rozświetlacz. Róż Galifornia to bardzo letni, wakacyjny koralowy odcień, który pięknie podkreśla wakacyjny makijaż. Dandelion jest za to delikatny, stonowany i jasny. To bardzo delikatny odcień różu, którym nie zrobimy sobie krzywdy. Uwielbiam go nosić do mocniejszych makijaży, bo wtedy policzki tylko delikatnie muskam tym różem i więcej już nie potrzeba. Trzeci kosmetyk z tej paletki to rozświetlacz Tickle, który ma odcień jasnoróżowy pomieszany ze złotym. Kolor jest przepiękny, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi taki akurat kolor rozświetlacza. Mi się on jednak bardzo podoba i kiedy już zużyję ten z paletki to pewnie kupię większy rozmiar. Wszystkie 3 kosmetyki świetnie się blendują i dodają makijażowi świeżości. Uwielbiam je.
Jeśli o paletkach mowa to pierwsza połowa roku 2019 i całe wakacje to był czas, kiedy wciąż sięgałam po paletkę Estee Lauder i od której trudno mi się było oderwać. Ładne zestawy cieni do powiek w uniwersalnych kolorach, dwa świetne odcienie róży do policzków oraz brązer i rozświetlacz w jasnym odcieniu sprawiły, że stała się ona moją ulubioną paletką do codziennego szybkiego makijażu. Jakość wszystkich kosmetyków oczywiście jak zazwyczaj w przypadku tej marki i tym razem jest świetna.
Na dużą uwagę i osobne miejsce w tym wpisie zasługuje cała kolekcja makijażu Portofino marki Collistar. Uwielbiam paletkę cieni w pięknych wrzosowo różowych odcieniach oraz cudowny błyszczyk z efektem holograficznym. Kosmetyki są bardzo dobrej jakości, a cała kolekcja jest tak piękna, że aż się chce po nią sięgać (PORTOFINO).
Druga kolekcja, która zrobiła na mnie świetne wrażenie to Photoready Candid marki Revlon. Marka Revlon zaskoczyła mnie genialnym podkładem, który przecudownie wygląda w makijażu dodając mu świetlistości i szykownego glow. Do tego świetnie trzyma się przez cały dzień. Jego uzupełnieniem jest korektor pod oczy, który ma bardzo dobre właściwości kryjące, nie podkreśla zmarszczek za to ładnie rozjaśnia spojrzenie (Photoready Candid).
Kolejny hit makijażowy to paletka cieni marki Physicians Formula oraz puder brązujący tej samej marki. Oba kosmetyki towarzyszyły mi wyjątkowo często w moich makijażach, a puder niemal codziennie (cienie oraz puder brązujący).
Pełen zachwyt i to bardzo uzasadniony, bo tak dobrego i przyjemnego bronzera dawno już nie miałam. Cienie z kolei mają kolorystykę, którą po prostu bardzo lubię nosić na co dzień. Podoba mi się też bardzo iskrzący efekt na powiekach.
I na koniec wpisu zostawiałam pomadki. Tu oczywiście było mi najtrudniej wybrać moje ulubione, bo kocham pomadki i jak wiecie namiętnie ich używam po kilka razy dziennie. Ale jeśli miałabym wybrać 3 moje najlepsze szminki 2019 roku to z pewnością byłaby to pomadka Estee Lauder z linii Pure Color w odcieniu Cosmic Candy i o niej pisałam tutaj.
Druga pomadka, która już niebawem pojawi się na blogu to limitka marki MAC w kolorze Goodbye Kiss. Uwielbiam jej niepowtarzalny kolor, waniliowy zapach i kremową konsystencję. Na razie więcej nie zdradzę;).
Trzecia pomadka, która okazała się bardzo ciekawą propozycją od marki Dior. Uwielbiam pomadki Diora z linii Addict, ale w tym roku obok moich Addictowych pomadek pojawiała się nowa szminka z linii Lip Glow. Zaskoczyła mnie jej nawilżająca formuła i jednocześnie matowe wykończenie. Mój kolor to Matte Raspberry czyli piękny malinowy kolor, który ślicznie i lekko prezentuje się na ustach. O tej pomadce też pojawi się wpis, więc na razie nie będę pisała o niej więcej.
Na koniec pora na mascarę. Myślę, że spośród tych wszystkich, których używałam w 2019 roku najlepsza była Monsieur Big marki Lancome. Ten tusz ma fajną szczoteczkę i daje świetny efekt pogrubienia i wydłużenia rzęs, dokładnie taki na jakim mi zależy (mascara Lancome).
Drugą świetną mascarą była ta z kolekcji Claudii Schiffer for Artdeco. Kolekcja pojawiała się na rynku wcześniej, ale w mojej kosmetyczce dopiero w 2019 roku, więc dopiero teraz o niej wspominam (link).
Właściwie na tym planowałam już zakończyć moje podsumowanie, ale jednak… muszę choćby wspomnieć i wyróżnić jeszcze dwa kosmetyki, które również bardzo polubiłam. Jednym jest puder Expert Dual Powder marki by Terry w kolorze Amber Light (wpis). Drugi kosmetyk to puder rozświetlający Provoke marki Dr Irena Eris, o którym pisałam tu.
Jak widzicie moich makijażowych ulubieńców jest dużo, nie umiałam się ograniczyć do kilku, ale to w sumie świetnie obrazuje sytuację, ponieważ i na co dzień używam wielu kosmetyków do makijażu i nie lubię mieć ograniczeń;). Lubię za to więcej makijażowych możliwości i to widać również po moich ulubionych kosmetykach w 2019 roku.
Jestem ciekawa jakie fajne kosmetyki i makijażowe hity pojawiły się u Was w minionym roku? Mam nadzieję, że podsuniecie mi kilka super kosmetyków:).