Uwielbiam pomadki, są one moim ulubionym kosmetykiem do makijażu. Podkreślone kolorem usta to coś, co bardzo mi się podoba. Codziennie maluję usta, robię to nawet kilka razy dziennie, a mój zbiór pomadek jest naprawdę duży.
O pomadce Pure Color Love Estee Lauder w kolorze Radical Chic pisałam już na blogu wcześniej i pokazywałam ją w makijażu (link), bo zachwyciła mnie swoim kolorem, wspaniałym nawilżeniem i przepięknym eleganckim opakowaniem. Używanie tej pomadki było super przyjemne, nie mogłam się z nią rozstać, dlatego postanowiłam kupić jeszcze jeden odcień, który stał się moim hitem tej wiosny i lata. Pomadkę mam od kwietnia i używam jej tak często, że udało mi się zużyć już 2/3 sztyftu.
W moim poprzednim wpisie wspominałam już o różnych wykończeniach, jakie oferuje gama pomadek Pure Color Love. Nasycone oferującymi naturalny kolor pigmentami Cooled Chromes, Shimmer Pearls i Edgy Cremes zapewniają średni stopień krycia z możliwością intensyfikacji.
Moja pomadka ma wykończenie Shimmer Pearl. Jej konsystencja rozprowadza się na skórze bez wysiłku, mogę jej używać nawet nie parząc w lusterko. Konsystencja jest przyjemna, mięciutka i nawilżająca. Efekt na ustach jest wyjątkowo czarujący, są one gładkie, świeże i zachęcają do pocałunku. Jest to zapewne zasługą wyjątkowych składników, bo pomadki Pure Color Love wzbogacone są o owocową mieszankę składników i naturalne połączenie trzech olejków o silnym działaniu – z owoców granatu, mango i jagód acai. Takie składniki odżywiają i zmiękczają skórę ust.
Właściwości pomadki kremowej Edgy Cremes różnią się od Shmimer Pearls przede wszystkim odczuciem na ustach. Wersja Shimmer zwiera delikatne iskrzące drobinki, które w samym tylko momencie aplikacji są minimalnie wyczuwalne. Później w trakcie noszenia właściwie już ich nie czuję. Ale z pewnością widzę ogromną różnicę wizualną na ustach. Efekt ten trudno jest opisać, ale usta wyglądają po prostu bosko. Są iskrzące, połyskują i prezentują się wyjątkowo kusząco. Dodatkowo efekt ten podbija kolor, który wybrałam. Odcień, jaki posiadam to Cosmic Candy. Słodki, cukierkowy roziskrzony róż. Przy opalonej skórze, pociągniętej pudrem brązującym i rozświetlaczem ten efekt jest naprawdę przepiękny. Ostatnio maluję się tak prawie codziennie i kocham ten rozświetlony makijaż.