Kobiety kochają blask, uwielbiają połyskujące tkaniny i biżuterię. To umiłowanie blasku i błyskotek przejawia się również w makijażu. Połyskujące, bratowe czy foliowe cienie do powiek to jeden ze sposobów na dodanie sobie blasku. Drugim jest oczywiście użycie rozświetlacza, który rozpromienia makijaż i dodaje mu świeżości.
Marka Pupa wprowadziła ostatnio do swojej kolekcji dwa nowe rozświetlacze. All Over Liquid Highlighter oraz Glow Obession. All Over Liquid Highlighter to skoncentrowany rozświetlacz w płynie, wzbogacony o ultra-drobne cząsteczki perłowe, które dodają blasku i imitują mokrą skórę. Innowacyjny oleo-żel wzmacnia efekt rozświetlenia, a dodatek lekkiego, nietłustego olejku pielęgnuje skórę. Dostępny jest w 3 odcieniach: Holo Light, Moon Light oraz Sun Light. Piękne opakowanie płynnego podkładu zawiera pipetę, za pomocą której możemy dozować kosmetyk.
Drugi rozświetlacz to Glow Obession w kompakcie. Podany jest w eleganckiej puderniczce, która od razu przyciąga spojrzenie swoją elegancją i blaskiem. Puderniczka posiada też wygodne lusterko, więc jest idealna do noszenia w torebce i do zabrania w podróż.
Glow Obession dostępny jest w 3 różnych odcieniach: Patinum Gold, Rose Gold oraz Pure Gold. Mój odcień to najjaśniejszy Patinum Gold, subtelny kremowo-perłowy kolor. Latem pewnie będę miała ochotę na złoty Pure Gold, który będzie pięknie dopełniał opaloną skórę. Ale muszę przyznać, że kolor Rose Gold wygląda również zjawiskowo!
Konsystencja produktu jest niepowtarzalna, została stworzona z 3 różnych formuł. Dzięki wykorzystaniu opatentowanej technologii PrismaShine®, łączącej w sobie najlepsze cechy formuły pudrowej, wypiekanej i kremowej, zapewnia spektakularny efekt rozświetlenia bez widocznych śladów pudru na skórze. Jedwabista konsystencja wzbogacona o ultra drobno zmielone cząsteczki perłowe wydobywa piękno skóry i nadaje jej promienny blask. W dotyku kosmetyk jest lekko pudrowy, ale też bardzo jedwabisty. Wyraźnie można wyczuć dodatek kremowej konsystencji. Takie niezwykłe połączenie formuł czyni ten rozświetlacz wyjątkowym i przekłada się to również na efekt na skórze.
Glow Obession pozostawia na skórze blask, który możemy stopniować. Po nałożeniu miękkim i niezbyt gęstym pędzlem efekt jest subtelny i przypomina lekko migoczącą mgiełkę. Kiedy dołożymy więcej produktu efekt jest wyraźniejszy, a na skórze powstaje mocniejszy glow. Rozświetlacz dodaje skórze niesamowitego blasku, ale jej nie przytłacza. Podkreśla jej naturalne piękno i wydobywa niewymuszony połysk, doskonale stapia się ze skórą. Ten perłowo opalizujący kosmetyk potrafi wygładzić cerę, obijając i zmiękczając padające na nią światło. Idealnie wykańcza makijaż wnosząc blask w miejscach, które chcemy wyeksponować. Najpiękniej prezentuje się na kościach policzkowych, łuku kupidyna, ale też na łuku brwiowym. Można śmiało użyć go jako cień na powiekach do delikatnego rozświetlenia spojrzenia.
Glow Obsession to kosmetyk który zrobił na mnie duże wrażenie. Świetna jakość kosmetyku idzie w parze z piękną formą podania. Efektowna puderniczka skrywa cudowny kosmetyk, który przypomina jedwabną miękko układającą się tkaninę. Efekt na skórze jest równie zachwycający, bo rozświetlacz pięknie opromienia skórę i wnosi do makijażu niepowtarzalny rodzaj blasku. Uwielbiam go używać i z przyjemnością sięgam po niego codziennie!