Aktualnie trwające promocje na kosmetyki do makijażu w sieci drogerii Rossmann to świetna okazja do uzupełnienia braków lub zapasów oraz do wypróbowania nowych kosmetyków w okazyjnych cenach. Czasem z takich promocji korzystam, czasem rezygnuję, ale tej wiosny postanowiłam skusić się na kilka kosmetyków, które chciałabym wypróbować w najbliższym czasie.
Zasad promocji nie będę opisywać, na pewno doskonale je znacie. Nie mam też zamiaru polecania Wam określonych kosmetyków, ponieważ sami najlepiej znacie swoje potrzeby, oczekiwania, a na innych blogach i YT jest mnóstwo wpisów z poleceniami kosmetyków, które mogą Was zainspirować i pomogą Wam rozwiązać zakupowe dylematy. Mój wpis to taki mały przegląd tego co kupiłam dla siebie, jeśli jesteście ciekawe to zapraszam do dalszej części.
W pierwszej kolejności postawiłam na dwie marki, które znam od dawna i bardzo lubię. Pierwsza z marek to PUPA, którą po prostu uwielbiam. Zawsze jestem zadowolona z jakości tych kosmetyków, ich trwałości, eleganckich opakowań i przede wszystkim z tego, że za każdym razem sprawdzają się u mnie doskonale. Cienie z linii Vamp należą do moich ulubionych, zaraz obok okrągłych wypiekanych cieni pojedynczych. Dlatego zdecydowałam się na zakup podwójnych cieni nr 003 oraz mascary Ultra Flex, którą chciałam wypróbować.
Moim ulubionym tuszem tej marki jest Vamp Definition z cudownie kremową formułą pogrubiającą, wydłużającą i układającą rzęsy w kształt wachlarza. Mascary Ultraflex nie miałam jeszcze okazji poznać, więc zrobię to z przyjemnością. Bardzo chciałam kupić też pomadkę tej marki, ale niestety kolor, który wybrałam był akurat niedostępny.
Druga marka, którą poznałam wiele lat temu, jeszcze za czasów, kiedy była w perfumeriach Douglas to Deborah. Używałam wówczas wielu kosmetyków Deborah i przetestowałam chyba większość z tej oferty. Najbardziej polubiłam poczwórne cienie do powiek, puder w kamieniu Cipria Ultrafine, kredki do oczu oraz lakiery do paznokci. Podczas rossmannowych zakupów zainteresowałam się kredką do oczu z linii ExtraEyePencil w odcieniu głębokiego granatu. Kredka jest wodoodporna i mam nadzieję, że będzie idealna na gorące dni i pozwoli mojemu makijażowi na przetrwanie nawet najgorszych upałów:).
Drugi kosmetyk to lakier do paznokci Smalto w odcieniu intensywnego różu, który kupiłam również z myślą o wiosennych i letnich miesiącach.
Dwa ostatnie kosmetyki to produkty polskich marek. Pomadka Wibo z linii Juicy Color w odcieniu słodkiego cukierkowego różu bardzo przypomina mi pomadki w sztyfcie Lip Balm Perfector Clarins;). Poza opakowaniem zaciekawiła mnie obietnica na opakowaniu kosmetyku – ten sztyft łączy funkcję pomadki i balsamu do ust i zawiera w składzie masło shea. Mam w zamiarze nosić tę pomadkę w torebce i zawsze mieć ją pod ręką.
Druga marka, która już od jakiegoś czasu mnie interesuje to AA Wings. Spodobało mi się kilka produktów, ale na razie swoją przygodę postanowiłam zacząć od cienia do powiek w kolorze nr 55 Golden Pink. Cień jest długotrwały i został wzbogacony o wyciąg ze świetlika. Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się w moim makijażu.
Takie właśnie kosmetyki zagościły w mojej kosmetyczce po ostatniej wizycie w Rossmann. Bardzo możliwe, że skuszę się jeszcze na coś więcej, kiedy tylko wypróbuję moje nowości. To okaże się niebawem. Ponadto mam jeszcze trzy kosmetyki na mojej liście zakupowej, których nie udało mi się kupić, a są to: pomadka Pupa, kredka do brwi Maybelline oraz słynny korektor pod oczy tej samej marki – produkt, który zbiera takie pochwały, że muszę go wypróbować.
Znacie kosmetyki, które kupiłam? A może macie ochotę pochwalić się Waszymi zakupami?