Wiosenne słońce niezmiennie każdego roku wywołuje we mnie to samo ciepłe uczucie, którym obdarzam najmocniej jeden najpiękniejszy dla mnie miesiąc w roku. Jest nim maj, czas kwitnącego bzu, świeżego prania suszonego na sznurach w promieniach słońca, kołyszącej się od nagłych porywów wiatru soczystej zielonej trawy. W tym roku zapragnęłam uczcić maj najpiękniejszym zapachem, jaki mogłabym sobie wymarzyć na ten czas.
Eclat d’Arpege to perfumy, w których lilak pławi się w promieniach majowego słońca. Jest lekki, eteryczny wręcz, jest ujmujący. Nie znajdziemy tu dużej zmienności nut zapachowych, ale doświadczymy harmonii, spokoju, łagodności.
Otwarcie otacza mnie świeżością, jaka uwalnia się po deszczu i pozostaje zamknięta w pąkach bujnych piwonii albo skrywa się nieśmiało między drobnymi kwiatami bzu. Lśniące kropelki deszczu połyskują skąpane w promieniach słońca, które wyszło zza chmur natychmiast po krótkim rzęsistym deszczu. Jest lekko i przejrzyście, a te transparentne nuty idealnie podbija czyste piżmo, bardzo przyjemne aż do samej bazy. Jest też cedr, on z kolei ma w sobie cytrusową świeżość, dodaje zapachowi chłodnej nuty. Gra ciepłych i chłodnych nut w tym zapachu przypomina mi uczucie, którego doznaję, gdy ciepłą dłonią otaczam zroszone deszczem pąki piwonii, wtedy na mojej ciepłej skórze pojawiają się kropelki chłodu.
Nuty zapachowe w tej eterycznej kompozycji poukładane są równiutko na gałązkach lilaku i kołysane delikatnymi powiewami wiaru.
Eteryczność Ecat d’Arpege decyduje też o tym, że jest to zapach dziewczęcy i kobiecy jednocześnie. Będzie pasował młodziutkiej dziewczynie, ale pięknie zagra też na dojrzałej kobiecie podkreślając jej czystą zadbaną skórę. Wiele osób kojarzy ten aromat z kobiecością, czystością świeżego prania, i oczywiście z majowym bzem. I słusznie, bo to perfumy bardzo sensualne, zmysłowe, podszyte piżmem, cedrem i bardzo kobiece dzięki kwiatom.
Subtelne ujęcie lilaku, delikatnych nut herbacianych z cytrynowym orzeźwiającym niuansem sprawiło, że odnalazłam się w tych perfumach od pierwszej chwili. Odnalazłam w nich przede wszystkim zapach kwitnącego bzu, zapach młodości i zapach najpiękniejszego miesiąca maja. Jedyne czego mogałbym sobie życzyć to, aby ten piękny zapach chciał pozostawać ze mną dłużej i mocniej rozgościć się na mojej skórze, bo niestety jest na mnie nietrwały, przestaję go czuć już po 2-3 godzinach od aplikacji.
Dla mnie Eclat d’Arpege to zapach romantyczny i ulotny, jak nieśmiały gest dłoni skierowanej w stronę kwiatów bzu. Chciałabym zerwać gałązkę, mieć ją dla siebie, ale krótka chwila zawahania ostatecznie powoduje, że cofam dłoń i pozwalam mu rosnąć, a sama rozkoszuję się jeszcze przez chwilę jego pięknym zapachem.
Zapach został wprowadzony w 2002 roku, a twórcą kompozycji jest Karine Dubreuil.
Nuty zapachowe: piwonia, kwiat brzoskwini, liść herbaty, zielony bez, ambra, piżmo, chiński osmantus, petitgrain, cedr, wisteria.