Demakijaż to zabieg codzienny, to obowiązek i konieczność, jeśli chcemy cieszyć się zdrową cerą. Możemy jednak traktować demakijaż także jako rytuał pielęgnacyjny, podczas którego będziemy mogły się zrelaksować i odprężyć. A odpowiednio dobrane kosmetyki pomogą nam w celebracji tej magicznej chwili tylko dla siebie w zaciszu łazienki. Dziś pokażę Wam kosmetyk, który zalicza się do tych miłych i komfortowych w używaniu – mleczko do demakijażu Vichy Purete Thermale.
Mleczko Purete Thermale delikatnie usuwa makijaż i odżywia skórę, doskonale eliminuje zanieczyszczenia. Skóra jest nawilżona, ukojona i odżywiona. Wzbogacone w glicerynę i λ-KARAGEN – zapewnia długotrwałe nawilżenie i redukuje szorstkość skóry. Szczególnie polecane do skóry suchej i wrażliwej. Konsystencja mleczka-balsamu nie pozostawia tłustej warstwy. Testowane pod kontrolą dermatologiczną. Zawiera wodę termalną z Vichy.
Mleczko Vichy zachęciło mnie do zakupu swoim opakowaniem. To właśnie ono sprawiło, że zainteresowałam się tym kosmetykiem. Bardzo ładna subtelna kolorystyka, nowoczesny design i zgrabna poręczna buteleczka sprawiły się, że spośród gąszczu produktów na aptecznej półce to właśnie ten zwrócił moją uwagę. Wcale nie ukrywam, że estetyczne opakowania też czasem mają wpływ na nasze zakupy, no dobrze, na moje zakupy. Prawdę mówiąc lubię otaczać się ładnymi rzeczami, lubię także dobrze prezentujące się kosmetyki podane w estetycznej formie. I takie właśnie jest to mleczko.
Konsystencja kosmetyku ma wg mnie bardziej formę mleczka niż balsamu, jak jest podane na stronie producenta. Nie jestem zatem zbyt gęste, mimo to dobrze się rozprowadza na skórze i nie spływa. Preferuję jak wiecie bardziej gęste i treściwe konsystencje, bo wówczas mogę wykonać delikatny masaż twarzy, co wpływa pozytywnie na wygładzenie rysów twarzy i odprężenie skóry. Mleczko jest naprawdę delikatne i dzięki temu odpowiednie nawet dla wrażliwej skóry. Ma subtelny świeży i ładny zapach, jego aplikacja jest niezwykle przyjemna.
Kosmetyk dobrze radzi sobie z usunięciem makijażu, nie pozostawia na skórze tłustej ani lepkiej warstwy. Łatwo usunąć pozostałości kosmetyku wodą i tonikiem. Po zakończonym demakijażu cera jest idealnie oczyszczona, gładka, a także nawilżona. Dzięki wodzie termalnej zawartej w składzie zabieg oczyszczania skóry jest naprawdę połączony z jej delikatnym nawilżeniem, dlatego uważam, że osoby z suchą cerą również będą z tego mleczka zadowolone.
Polubiłam bardzo ten kosmetyk za jego skuteczność, delikatność i estetykę, ale także komfort jaki daje skórze i przyjemność używania, jaką daje mnie. Serię Vichy Purete Thermale zaczęłam dopiero poznawać i moje wrażenia są bardzo pozytywne. Na temat naprawdę świetnego płynu do demakijażu oczu pisałam już recenzję, do której Was odsyłam (link). Na pewno chciałabym wypróbować także płyn micelarny z tej linii, olejek do demakijażu oraz piankę do mycia twarzy.
Czy znacie może któryś z kosmetyków z linii Purete Thermale Vichy? Jakie są Wasze wrażenia związane z kosmetykami Vichy? A może macie innych ulubieńców tej marki?